18
paź„Nowe” kioski na Starym Mieście »
Opinia szefa pionu estetycznego TUMW:
Wrocławskie nowe kioski nie budzą pozytywnych skojarzeń. Z niepokojem obserwujemy to, co się dzieje w naszym mieście, gdzie mała architektura nie zajmuje należnego jej miejsca w kreowaniu przyjaznej przestrzeni. Bieda ma ten plus, że nie pozwala na fanaberie i zmusza mniej lub bardziej do estetycznej powściągliwości. Wzrost zamożności, któremu nie towarzyszy wzrost świadomości estetycznej, przynosi opłakane efekty – tak jak w przypadku Wrocławia.
Nie możemy zrozumieć dlaczego nie można zrobić u nas rzeczy, które na świecie są naturalną drogą podejmowania decyzji dotyczących zagospodarowania przestrzeni. Po co nam nauczyciele i studenci wzornictwa, skoro nikt nie czyni z nich użytku? Powinno się ogłosić ogólnopolski albo nawet międzynarodowy konkurs na serię mebli miejskich i profesjonalistom zlecać to, w czym są najlepsi.
Urząd estety czy też plastyka miejskiego powinien przede wszystkim wykreować mechanizmy podejmowania właściwych decyzji przestrzennych – określić procedury wyboru, uzgadniania, publicznej dyskusji, a nie wymyślać – często zawstydzające mieszkańców przed przyjezdnymi – kurioza.
Problem estetyczny nie leży w tym, czy coś jest historyczne czy współczesne – nie tu przebiega granica między kiczem a elegancją. Paryskie historyzujące kioski są eleganckie, pomimo że współczesne. Równie eleganckie są te współczesne z Krakowskiego Przedmieścia. Wrocławskie są słabe – niezależnie od stylu, jaki im przypisać.
Więcej zdjęć na tuwroclaw.com >
"Nowe" kioski na Starym Mieście,
Inna sprawa, że kioski te nie realizują prostych zasad designu uniwersalnego, nadają się wyłącznie dla osób dorosłych, wyprostowanych. Projektowanie to nie tylko łatwe formy i banalne ozdóbki, to również wiedza czym jest design, jak się rozwijał i jakim wartościom oraz jakościom obecnie hołduje. We Wrocławiu znów zrobiono krok w tył na kilka lat.
dizajnu uniwersalnego, a nie designu… proszę:) ten wyraz wszedł już do słowników… Potwierdzam – ten kiosk jest na miarę XIX wieku; to przykre, że wciąż wrocławscy urzędnicy lekceważą niskich i „skołowanych”, bez względu na wiek…
Ignorują wszystkich, kobiety na obcasach, dzieci na rowerach, starszych, pieszych.
nie podoba mi sie ten rustykalny kiosk, czemu nie isc w nowoczesnosc i ogolno dostepnosc. podobno WROCLAW BEZ BARIER jest. za wysoko ten otwor…
Człowieku z Wro nie obrażałbym XIX-wiecznych projektantów „mebli miejskich”, te cudo bowiem nie umywa się do eleganckich i często pięknych realizacji z tego wieku – proszę spojrzeć chociażby na szalety miejskie.
Mamy już pseudo-barokowo-secesyjno-modernizujące latarnie na Szewskiej, kubły staromiejskie, słupy-lizaki przystankowe, wszędobylską kostkę brukową, przyszedł więc czas na kioski w stylu retro!
Problem tkwi w tym, że nasz magistrat naoglądał się pocztówek z przełomu XIX i XX w. i zapragnął mieć taki „pocztówkowy” Wrocław. A jak mawiają Czesi „to se ne vrati” Mamy XXI w. i takichże mieszkańców, więc na Boga, myślmy współcześnie.