6
lipUporządkujmy sytuację w WKS Śląsk Wrocław! »
Nie widać końca kryzysu w piłkarskim Śląsku Wrocław. Klub potrzebuje kolejnej dotacji finansowej od władz Wrocławia, która ma wynieść kilka milionów złotych. Apelujemy do władz miasta, aby wreszcie z pełnym zaangażowaniem zajęły się porządkowaniem sytuacji właścicielskiej i materialnej w Śląsku Wrocław, kończąc etap zarządzania nieustannym kryzysem.
W 2017 r. Śląsk Wrocław będzie obchodził 70. urodziny. Po zakończeniu poprzedniego sezonu Ekstraklasy trener Mariusz Rumak zapowiedział, że w nowych rozgrywkach drużyna powalczy o najwyższe cele, aby godnie uczcić ten ważny dla klubu rok. Podobne zapowiedzi można było usłyszeć także ze strony działaczy Śląska Wrocław.
Rzeczywistość jednak skrzeczy. Klub stracił kilku ważnych piłkarzy, a nowi zawodnicy nie gwarantują odpowiedniej jakości sportowej. Co gorsza, w drużynie są poważne braki kadrowe, przez co na dziś trudno wykluczyć, że w nowym sezonie Śląsk po raz kolejny będzie musiał walczyć tylko o utrzymanie w Ekstraklasie.
Śląsk Wrocław nade wszystko potrzebuje stabilizacji: właścicielskiej oraz finansowej. Sytuacja, w której wokół klubu bardzo często dochodzi do sporów między współwłaścicielami, a w kasie brakuje pieniędzy, tworzy chaos i narusza fundament pracy klubu sportowego, czyli stabilność finansową. W takich warunkach nie sposób budować drużyny, która zapewni sukces, na który zasługuje nie tylko Śląsk, ale też Wrocław jako miasto.
Jesteśmy świadomi, że na gminie Wrocław spoczywają formalne obowiązki wynikające ze statusu właścicielskiego. Uważamy jednak, że przyznanie klubowi dodatkowych pieniędzy przez Radę Miejską, w której większość ma koalicja sprzyjająca prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi, powinno być ostatecznością. Nie proponujemy podejmowania decyzji, która skaże Śląsk Wrocław na rychły upadek. Apelujemy jednak, aby zamiast rozwiązań doraźnych, miasto powzięło zdecydowane kroki, które zabezpieczą przyszłość Śląska Wrocław na najbliższe lata.
Jesteśmy też przekonani, że ważnym – jeśli nie kluczowym – elementem planu stabilizowania sytuacji Śląska Wrocław powinien być szeroko zakrojony program rozwoju młodych talentów piłkarskich. Dziś w klubie bardzo brakuje młodych zawodników, wychowanych właśnie w Śląsku i którzy wpisywaliby się w politykę promowania klubu nie tylko we Wrocławiu, ale też na całym Dolnym Śląsku. Wspieranie ich będzie znacznie lepszą formą promocji Wrocławia niż deklarowane wielokrotnie przez miasto “promowanie Wrocławia przez sport”. To nośne hasło, które nie ma pokrycia w rzeczywistości, bo miliony zł przeznaczane na piłkarski Śląsk nie zawsze przekładały się na dobre wyniki sportowe.
Na wrocławskich (i nie tylko) podwórkach lub boiskach osiedlowych biega dziś niezliczona liczba młodych, zdolnych zawodników, następców Jakuba Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego lub też świetnie znanego w Śląsku Wrocław Dariusza Sztylki – wieloletniego kapitana drużyny. Trzeba stworzyć program, który pomoże systemowo rozwijać ich talent i sprawiać, że będą stanowili o sile Śląska Wrocław. Dzisiaj bowiem miliony złotych od gminy Wrocław trafiają nie tylko na bieżące potrzeby klubu (np. na pensje szeregowych pracowników), ale też pokrywają mniejszą lub większą część sutych wynagrodzeń, które pobierają zawodowi piłkarze. Tymczasem sam Jakub Błaszczykowski, który był gwiazdą trwającego Euro 2016, zadeklarował niedawno wprost, że jako piłkarz nie powinien zarabiać więcej niż policjant.
Uważamy, że jeśli już inwestować w miejski sport, to w taki sposób, aby odkrywać młode talenty. Wiele mniejszych boisk (piłkarskich, ale nie tylko) we Wrocławiu wymaga pilnych remontów, a zadania tego nie można spychać jako projekt Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego, który może, ale nie musi zostać zrealizowany. Troska o sport we Wrocławiu ma znacznie więcej wymiarów niż tylko cykliczne dotowanie przez gminę klubu piłkarskiego.
Już w 2012 roku proponowaliśmy sprzedaż miejskich udziałów, gdy piłkarski Śląsk zdobył tytuł mistrza Polski. Wówczas Miasto zdobyło się tylko na żartobliwe odpowiedzi. Minęło prawie 5 lat. Bez satysfakcji – a wręcz z przykrością – musimy stwierdzić, że problem jest wciąż nie rozwiązany.
Dlatego ponownie apelujemy do prezydenta Rafała Dutkiewicza oraz radnych Rady Miejskiej Wrocławia: zamiast leczyć objawy, zajmijmy się wreszcie usunięciem przyczyny. Pomóżmy Śląskowi za pomocą skutecznej terapii, a nie podawanych co rusz kroplówek. Znajdźmy nowego właściciela klubu, który zapewni mu stabilność finansową. I stwórzmy kompleksowy program wsparcia dla wrocławskiego sportu, dzięki któremu Śląsk będzie silny nie zawodnikami, których uda się pozyskać, ale piłkarzami, którzy pierwsze sportowe kroki stawiali na wrocławskich podwórkach lub małych boiskach.
Uporządkujmy sytuację w WKS Śląsk Wrocław!,