21

mar

TUMW już dawno, jako pierwszy we Wrocławiu, postulował budżet obywatelski »

Bez kategorii

Wręczenie "9 Tez o Mieście" 5Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia już 29 czerwca 2011 roku wystąpiło o wprowadzenie budżetu obywatelskiego. Wypracowane na Kongresie Ruchów Miejskich przez ponad 40 organizacji pozarządowych postulaty – „Tezy Miejskie” – były zaproszeniem dla włodarzy tych i wszystkich innych miast w kraju do tworzenia i realizowania polityki miejskiej wraz z ich mieszkańcami. W ten sposób powinna realizować się idea „prawa wszystkich mieszkańców do miasta”, czyli prawa do decydowania o tym, jak miasto ma wyglądać, komu i czemu ma służyć oraz jak funkcjonować.

Budżet obywatelski stał się w ostatnich latach w naszym kraju trochę fetyszem, który nieco przykrył resztę problemów z demokracją w miastach. Taka jest też pewnie kalkulacja naszej władzy, która niedawno ogłosiła jego wprowadzenie: rzucimy coś ludziom i odfajkujemy problem.

Zaś dla nas, ludzi ruchów miejskich, budżet obywatelski to nie koniec, a początek debaty o wpływie ludzi na zarządzanie miastem, o dostępie do informacji publicznej, o komunikacji między urzędem a mieszkańcami, o wsparciu przez władzę oddolnych ruchów społecznych. Mam też wątpliwości, czy to rozwiązanie w istocie jest w pełni obywatelskie. Projekty przechodzić będą przez sito komisji, która to wybierze projekty do wyboru dla mieszkańców. Teraz też możemy składać wnioski do różnych komórek urzędu i one po uważaniu decydują, więc można zapytać: co się w istocie zmienia?

Coś jednak się zmieniło na lepsze, choćby w nastawieniu. Paweł Czuma ogłaszał jeszcze niedawno, że we Wrocławiu wystarczy rada miejska, która jako przedstawicielstwo mieszkańców uchwala budżet, a żadnego obywatelskiego budżetu w ogóle nie potrzeba. Tymczasem przywiązanie do rady nie jest tak silne, skoro budżet obywatelski jest ogłaszany przez prezydenta bez uprzedniej uchwały Rady Miejskiej Wrocławia, bądź co bądź nadal organu stanowiącego naszego samorządu.

Budżet partycypacyjny to demokracja od święta. W funkcjonującej demokracji chodzi jednak o to, by obywatele mieli stały wpływ na bieżące sprawy bezpośrednio ich dotyczące. A nasz prezydent i jego większość w radzie nie mają serca do organów przedstawicielskich na poziomie lokalnym. Ostatnia nowelizacja statutów osiedli wymaga, by do rad zgłosiło się co najmniej tylu kandydatów, ile jest miejsc. Rozwiązanie jest złośliwe: urzędnicy wiedzą, że w niektórych radach nie ma pełnego składu. Dla urzędników widocznie lepiej nie mieć żadnej rady niż radę z 15 społecznikami na 20 miejsc. Gdyby chodziło im o to, by rady były realnymi reprezentacjami mieszkańców, to jednocześnie zachęciliby do udziału w wyborach, dali radom przyszłej kadencji realne pieniądze, np. 2 mln zł na radę. To byłby stały coroczny budżet obywatelski, wydawany blisko mieszkańców i dostępny w każdej części miasta. Jeśli tymczasem słyszę, że prezydencka większość Miejskiej Komisji Wyborczej nie chciała nawet słyszeć o wniosku w sprawie ustawienia słupów ogłoszeniowych dla kandydatów, to wiem, że mamy jeszcze wiele do zrobienia.

Budżet obywatelski to oczywiście dobry pomysł, o ile nie ma być jedynie atrapą, która zamaskuje brak wsparcia dla obywatelskości w mieście. Niech pójdą za nim inne inicjatywy, które przybliżą magistrat mieszkańcom.

List do redakcji portalu Gazeta.pl

Mateusz Kokoszkiewicz, Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia

Czytaj więcej:

TUMW wręczył „9 Tez Miejskich” Przewodniczącemu Rady Miasta

 

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 10.0/10 (3 votes cast)
TUMW już dawno, jako pierwszy we Wrocławiu, postulował budżet obywatelski , 10.0 out of 10 based on 3 ratings

Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia - Tumw.pl - Wszelkie Prawa zastrzeżone
kontakt@tumw.pl