28

cze

Felieton: Uczynić Wrocław bardziej zielonym »

Estetyka

Odnowiony fragment Promenady StaromiejskiejNotka o autorze: Jan Konrad Górecki, filolog, pracownik Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Wrocławianin od urodzenia. Okazjonalnie dziennikarz pisujący teksty o charakterze społecznym, filozoficznym, ekologicznym. Współautor książki „Zielone oko Kosmosu” – (rozmowy z prof. Henrykiem Skolimowskim, twórcą eko-filozofii).

Uczynić Wrocław bardziej zielonym

Wybór Wrocławia na Europejską Stolicę Kultury w 2016 r. to dobra okazja, by zastanowić się, jak można przygotować nasze miasto (poza zorganizowaniem wielu kulturalnych imprez) na ten szczególny rok. Myślę, ze nie najmniej znaczącym działaniem winno być zadbanie o jego estetykę. I nie chodzi mi tu plakaty, doraźne dekoracje, lecz o trwałą poprawę jego wizerunku. W skali miasta czynnikami określającymi jego wygląd są oczywiście budynki, drogi, mosty, a także zieleń.

Do roku 2016 nie wyremontujemy wszystkich zaniedbanych ulic, nie odnowimy wszystkich zapuszczonych elewacji budynków, nie odmalujemy mostów czy wiaduktów (choć oczywiście trzeba starać się zrobić jak najwięcej). W sposób radykalny jesteśmy w stanie zwiększyć  „zasoby zieleni” w mieście.

W Atenach, przed Igrzyskami Olimpijskimi w 2004 r., posadzono ok. miliona drzew (nie wiem, ile z nich przetrwało gorące i suche greckie lata). We Wrocławiu nie musimy myśleć aż o takiej ilości, a klimat mamy bardziej przyjazny wobec roślin. Wydaje się, że założenie posadzenia ok. 100 tysięcy nowych drzew w ciągu 4 lat nie jest wizją zbyt fantastyczną. (Sadzić, rzecz jasna, trzeba i krzewy, ale dla uproszczenia skupię się tu tylko na drzewach.)

Oczywiście potrzebne by były na ten cel dodatkowe środki z budżetu miasta, choć w skali jego wydatków nieszczególnie wysokie. Według moich szacunków kwotą wystarczającą byłoby ok. 10-20 milionów złotych rocznie. Górną wartość z tego przedziału, 20 milionów kosztowała fontanna w Parku Szczytnickim. Jest efektowna, ale jej znaczenia dla miasta i jego mieszkańców nie da się porównać z, powiedzmy, 20 tysiącami nowych drzew.

Dla realizacji proponowanych zmian, poza pieniędzmi, niezbędna jest całościowa wizja zieleni w mieście, chęć jej urzeczywistnienia i zdolność do poszukiwania oszczędnych niekonwencjonalnych rozwiązań. W ostatnich latach Wrocław dynamicznie się rozwija, pięknieje. Byłoby niewłaściwe, gdyby miejska zieleń nie uczestniczyła w tym procesie.

Propozycję takiej wizji radykalnego zadrzewienia Wrocławia chciałbym przedstawić w niniejszym tekście. W skali całego miasta proponowałbym tworzenie bądź przywracanie (gdzie tylko jest to możliwe) układu: jednia – pas zieleni (z drzewami) – chodnik (+ ścieżka rowerowa) – zieleń niska – zabudowa. Taki układ istniał w przedwojennym Wrocławiu – zachowało się sporo jego fragmentów, choć często mocno „przerzedzonych” czy zniszczonych (niejednokrotnie zamiast uzupełnić „ubytki” w danej alei miejsca po uschniętych drzewach bezmyślnie zalewano asfaltem). Podobny sposób organizacji przestrzeni miejskiej jak we Wrocławiu funkcjonował w okresie międzywojennym w wielu polskich miastach.

Po wojnie, niestety, nastąpiło radykalne odejście od tego dobrego wzorca, nastał czas, w zasadzie w całej Polsce, chaosu kompozycyjnego (w jakimś stopniu, być może, usprawiedliwionego ogromem zniszczeń, pośpiechem odbudowywania), który trwa do dziś. Projektując, budując nowe obiekty, drogi  na ogół nie widzi się ich w szerszym kontekście bliższego i dalszego otoczenia, pogłębiając dotychczasowy nieład.

Niedobrą tendencją jest np. wznoszenie nowych obiektów tuż przy chodnikach, które zwykle nie posiadają pasa zieleni. Irytujące jest pokrywanie brukiem miejsc, które mogłaby zajmować zieleń, np. we Wrocławiu plac przy kościele Marii Magdaleny, „wylot” ulicy Oławskiej w kierunku trasy WZ. Przed remontem w tym miejscu był trawnik, czy nie mógł pozostać, np. z modrzewiem i kilkoma krzewami bzu? Jaki ładny akcent krajobrazowy by powstał!

Poza sformułowaną  wcześniej zasadą wkomponowywania zieleni w tkankę miejską, można przyjąć założeni, że drzewa powinny rosnąć wszędzie tam, gdzie jest wolna, nieprzeznaczona do innego zagospodarowania przestrzeń, gdzie nie spowoduje ona zagrożenie dla bezpieczeństwa. We Wrocławiu jest sporo „ziemi niczyjej”, w żaden sposób niezagospodarowanej, rozjeżdżanej przez parkujące „na dziko” samochody.  Bardzo pożądane też jest uzupełnianie istniejących skupisk, ciągów drzew. Dawne aleje, parki, skwery to wartość nie tylko przyrodnicza, ale i kulturowa. Drzewa (nierzadko stuletnie i starsze) to przecież żywi świadkowie historii, która wywróciła to miasto „do góry nogami’. Dbajmy o to, co przetrwało, niech trwa nadal, żyje i rozwija się. Na ich podobieństwo twórzmy też nowe aleje, skwery, najlepiej zaraz po zbudowaniu nowych obiektów.

Ażeby efekty proponowanych tu zmian były widoczne na początek sensowne wydaje się skupienie sił i środków na wybranych ulicach. Można by wybrać jakąś znaczącą (z racji długości i usytuowania w mieście) ulicę czy ulice, na przykład ciąg Karkonoska – Powstańców Śląskich  czy ulicę Grabiszyńską albo Legnicką.

Ta ostatnia mogłaby być „poligonem doświadczalnym” dla wypróbowania nowego (czy raczej przywróconego) sposobu patrzenia na zieleń w mieście. Niemal na całej długości ulicy, wzdłuż jezdni, możliwe jest nasadzenie nowych drzew (skomponowanie ich z istniejącymi) i stworzenie efektownego szpaleru. Na trawnikach poza tym głównym ciągiem, a jest ich przy Legnickiej sporo, można by dokonać nasadzeń o zamierzonych niebanalnych walorach artystycznych (np. zagajniczki brzozowo–sosnowe, grupki miłorzębów, pojedynczo rosnące dęby czy platany, skupiska krzewów o różnych kolorach kwiatów – możliwości jest nieskończenie wiele, prawdziwy raj dla ogrodnika – artysty).

Na przykładzie Legnickiej można by zaobserwować, jak odpowiednie komponowana zieleń może bardzo korzystnie wpłynąć na zbudowanie przestrzennego ładu i podniesienie ogólnego „wrażenia estetycznego”. Jadąc tą ulicą, widzimy wielość budynków, garstkę ocalałych z wojny, większość zbudowanych w kolejnych dziesięcioleciach, na ogół „bez ładu i składu” – różne usytuowania względem ulicy, różne style, materiały, kolorystyka – wrażenie totalnej przypadkowości i chaosu. „Narzucenie” przez szpaler drzew i efektowną zieleń towarzyszącą własnego rytmu całej ulicy ten obecny chaos w dużym stopniu by zniwelowało i stworzyło nową niepowtarzalną jakość estetyczną.

Troszczyć się o zazielenianie w mieście winny przede wszystkim służby do tego powołane, posiadające przeznaczone na ten cel fundusze. Nie ma jednak specjalnych przeszkód, by troska ta stała się bardziej powszechna. Jest wiele instytucji (zakłady pracy, szkoły, przychodnie, sklepy itd.), w bliskości których są niezagospodarowane trawniki. Czyż te instytucje nie mogłyby na własną rękę zadbać o swe otoczenie i wzbogacić je o nowe drzewa czy krzewy?

Wrocławiowi nie uda się doścignąć w kwestii efektownych zabytków lub liczby przyjeżdżających turystów miast takich jak Paryż, Barcelona czy Wiedeń. Może jednak dorównać tym miastom, a śmiem twierdzić że nawet je prześcignąć, właśnie w zakresie intensywności i estetyczności zazielenienia. Dzięki przyjaznemu klimatowi w naszym mieście dobrze rosną zarówno drzewa charakterystyczne dla klimatu zimnego – sosny, świerki, brzozy, jak i kojarzące się z rejonami znacznie cieplejszym – platany, magnolie. To daje wiele możliwości tworzenia niebanalnych kompozycji, daje szansę uczynienia z Wrocławia, jako całości, niemal ogrodu botanicznego.

Dlaczego by nie mieć takich wizji, takich chęci i nie działać na rzecz ich urzeczywistnienia? Wizja miasta jako ogrodu to nie fanaberia pięknoduchów, ale wyraz troski o dobro wspólne, o godziwe warunki życia dla możliwie największej liczby jego mieszkańców. Ta wizja to także forma apelu do władz miasta o zmianę sposobu patrzenia na tzw. priorytety.

*

Niedawno wycięte topole wzdłuż wybrzeża Odry

Niedawno wycięte topole wzdłuż wybrzeża Odry przy Bibliotece Uniwersyteckiej, o których TUMW wspominało w liście do Departamentu Architektury i Rozwoju. Zdjęcie archiwalne z zasobów Wratislaviae Amici.

 

 

VN:F [1.9.22_1171]
Rating: 9.1/10 (11 votes cast)
Felieton: Uczynić Wrocław bardziej zielonym, 9.1 out of 10 based on 11 ratings

Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia - Tumw.pl - Wszelkie Prawa zastrzeżone
kontakt@tumw.pl